Sandero Stepway w opinii osób, które używają jej na co dzień

Dacia Sandero Stepway jest dobrym, wygodnym samochodem w dobrej, przystępnej cenie. Podróżuje się nią komfortowo, posiada sporo udogodnień pozwalających bezproblemowo pokonywać kolejne kilometry. Równocześnie jest prosta w obsłudze, bez niepotrzebnych, często stanowiących w zasadzie tylko dodatkowy gadżet elementów wyposażenia. Po kilku miesiącach użytkowania oceniamy ten model samochodu bardzo pozytywnie i chyba nie tylko my, sądząc po ilości takich Dacii Sandero jeżdżących po naszych drogach.

Dacia spełniła moje oczekiwania ,świetnie sie prowadzi ,LPG poszerzyło moje horyzonty😆 wyposażenie wersji extrim bylo warte dopłaty za udogodnienia .Przejechałam 3 tys km. I jestem zadowolona ze swojej inwestycji .Polecam Salon Dacia w Wałbrzychu ,kompleksową i szybka umowa ,dbanie o klienta ,kontakt telefoniczny z otwartością do udzielenia informacji.

Auto posiadam od trzech miesięcy, samochód pozytywnie zaskakuje niskim zużyciem paliwa, zwrotnością podczas parkowania na ciasnych parkingach,ergonomią. Reszta spostrzeżeń za kolejne kilka miesięcy użytkowania.

Podoba mi się prostota samochodu. Posiada wszystko co jest niezbędne do dość wygodnej i bezpiecznej jazdy. Można poprawić jakość wykonania blach i lakieru.

Podczas zmiany biegów oraz dodawania lub odejmowania gazu dzwignia zmiany biegów wykonuje duże luzy podłużne.

Samochód łatwy w prowadzeniu, przyjemne , estetyczne wnętrze,

bardzo fajny samochodzik, w 100 % spełnia moje oczekiwania

Wszystko zgodnie z oczekiwaniami.

ok

Kpina na kółkach. Fabrycznie nowy samochód miał uszkodzoną maskę i drzwi (źle wyprofilowana blacha) podretuszowane tak, żeby na pierwszy rzut oka nie było widać. Po dokładniejszych oględzinach - liczne wtrącenia lakiernicze i niedoróbki, zalakierowane grudki opiłków bądź innych zanieczyszczeń. Liczne zadrapania.Krawędzie na łączeniach w niektórych miejscach wyglądają jak wycinane ręcznie i nie obrobione (ostre krawędzie). Lakier odpadający, łuszczący lub blaknący na krawędziach drzwi, klap i wokół lamp. I to wszystko w niecałe dwa miesiące użytkowania „nowego” auta. Z czego sporą część czasu auto stało w „naprawie gwarancyjnej”. Technicznie jeszcze jest ok, ale jeżeli poziom partactwa dorówna wykonaniu blacharsko-lakierniczemu to strach się bać. Byłem użytkownikiem różnych marek, ale z tak jawnym olewaniem klienta spotykam się pierwszy raz. Żenujące.